Rozklekotany Wilson


   Dzień jak co dzień w Stacyjkowie. Podczas przejażdżki ciuchciaki zauważyły, że Wilsonowi coś klekocze w środku. Nie chciał on jednak wybrać się do warsztatu. Spotkana w międzyczasie Emilia nastraszyła go dodatkowo opowieścią o Starym Picie, który spędził w naprawie tydzień. Wizja odkręcenia wszystkich kółek do reszty zniechęciła Wilsona do wizyty u Morgana.

   Koko jak zwykle miała ochotę się ścigać. Ciuchciaki gnały w szalonym pędzie przez Stacyjkowo. Wilson wyszedł na prowadzenie i pewnie radość z wygranej byłaby ogromna, gdyby nie fakt, że uderzył w kozła oporowego na torach. Koko i Bruno martwili się o niego i jego klekotanie w środku. Jednak Wilson uparcie nie dał się przekonać do sprawdzenia tego w warsztacie. Nie pomogły kolejne zaczepki Emilii, która przypominała Wilsonowi o Picie i jego odkręconych kółkach. Wiola wezwała ciuchcie do stawienia się w ładowni. Czekały na nie obowiązki. W ładowni, podczas podpinania wagonów, Dunbar również zauważył, że z Wilsonem jest coś nie tak. Ciuchcie zabrały wagony i pojechały do Wioli po dalsze wytyczne. Ona zaś wysłała ich na farmę do Feliksa. Miały przewozić towary do miasta na targ.

   Ciuchcie ruszyły zielonym tunelem. Wilson cały czas się trząsł, nawet coraz bardziej. Wciąż upierał się, że wszystko jest ok, miał nadzieję, że samo przejdzie. Ale Bruno zauważył, że jest tylko gorzej. Dotarli na farmę. Tam czekał na nich Feliks z towarami do przewiezienia na targ miejski. Koko miała wieźć jaja, Bruno warzywa, a Wilson śmietankę. Feliks miał nadzieję, że za tę śmietanę dostanie pierwszą nagrodę w konkursie. Chciał jechać w wagonie Wilsona. Ciuchcia zgodziła się, choć niechętnie – ze względu na swoje klekotanie. Ruszyli. Wilson czuł się coraz gorzej. Feliks podskakiwał w wagonie tak, że aż wylał na siebie napój. Gdy dojechali, farmer również zasugerował, by Wilson wybrał się na przegląd.

   Ciuchcie wróciły do Stacyjkowa. Koledzy ostrzgli go po drodze, że jak dłużej będzie zwlekał, może mu odpaść kółko. Wilson w końcu zdecydował się na wizytę u Morgana. Podjechał nieśmiało do warsztatu, ale bał się przyznać, że cos mu dolega. Mechanik zachęcił go więc do wjechania na podnośnik i zapewnił, że wszystko będzie dobrze. Ciuchcia odważyła się w końcu pokazać Morganowi zawieszenie, a on po oględzinach stwierdził, że to tylko mały problem ze śrubą. Szybko naprawił ciuchcię. Wilson chwalił się potem przed kolegami, że na podnośniku w warsztacie było całkiem fajnie. Ciuchciaki wróciły na targ miejski na polecenie Wioli. Wilson zapytał Feliksa, czy udało mu się zdobyć nagrodę za śmietankę. Przez telepanie Wilsona śmietana ubiła się i była za gęsta. Zdobył za to pierwszą nagrodę za najlepsze masło.






(c) 2010 stacyjkowo.com.pl